Kategorie

poniedziałek, 11 października 2010

Jest dobrze, naprawdę dobrze

Miasto dziś jakoś inne niż zwykle. Trochę miasto duchów. Taka przedwojenna mroźna Praga. Puste ulice, światło latarni rozpraszane przez lekką mroźną mgiełkę. Mroźno i rześko, uwielbiam odkąd nie mam problemu z migdałami.

Kocham tez życie studenta, dzisiaj jeden wykład. Później wykład z życia. Tawerna politechniki z naprawdę ciekawymi ludźmi, świecące słońce jeszcze w normalnym tshircie. Jedno piwo, drugie, trzecie, piąte. Ciekawa dyskusja o polityce.

Próba Trzynastej, jak zwykle największe stężenie "kurw" w powietrzu. Dużo pozytywnej energii, wspólne plany, masa muzyki.

Jedna z bardziej konstruktywnych rozmów ostatniego czasu, może nawet życia? W zasadzie monolog ale dający do myślenia każdej ze stron. Szybki rachunek dotychczasowego życia, wszystkich planów, wszystkich narzędzi i marzeń. No i ona.

Dominiaknie tez bardziej twórczy niż dotychczas, jakiś mały przełom. Znów nowa jakość.

A jutro wolny dzień. Choć pełen już zaplanowanej pracy... . To ta chwila kiedy człowiek mimochodem robi sobie życiowy rachunek sumienia i dochodzi do wniosku, że w zasadzie wszystko się dobrze układa, wszelkie punkty realizuje, ma plan i jest z tego wszystkiego do cholery strasznie zadowolony.

2 komentarze:

Unknown pisze...

i te fajerwerki... monolog który oczyszcza umysł i daje możliwość świeżego patrzenia na życie. Dominikanie rzeczywiście też przeszli zmianę. Najważniejsze jest to by codziennie czuć się szczęśliwym człowiekiem ;*

Anonimowy pisze...

Zazdroszczę jesiennej energii i pozytywu życia...!!!:)