Kategorie

niedziela, 28 listopada 2010

WikiLeaks

Znów dłuższa przerwa. Obserwuję, że jest bezpośrednia zależność pomiędzy ilością obowiązków a ilością wpisów na blogu. Tak jak myśli nigdy nie brakuje, przelanie ich na klawiaturę wymaga odrobiony spokoju i czasu którego naturalnie brakuje.

Od dłuższego czasu zastanawiałem się kiedy przyjdzie chwila w której instytucje rządowe będą terroryzowane,delikatniej-szantażowane przez jednostki trzecie. Tak jak prywatne wycieczki pomiędzy politykami czy partiami są społeczną normą, wyciąganie brudów, osławione haki, "dziadek z whermachtu" żeby daleko nie szukać. Wzajemne międzypaństwowe oficjalne kłamstwa i manipulacje- jak reakcje całego świata na Smoleńsk, czy obecna sytuacja nazwijmy to Koreańska.

Zawsze działania te nie zagrażały bezpieczeństwu czy równowadze w skali globalnej. Przede wszystkim dlatego, że nad bezpieczeństwem tym czuwają setki tysięcy militarnych, dziesiątki tysięcy urzędników, tysiące rządzących, i setki ściśle tajnych.

Ilość czynnika ludzkiego jest jednak tak olbrzymia, że skutecznie uniemożliwia działanie bez błędów (nie licząc może terroru sytemu jak w komunizmie, totalitaryzmie). Czynnik ludzki jest na tyle zawodny, a komunikacja i technologia na tyle niezawodna, że bańka tego fałszu informacyjnego w końcu musiała pęknąć.

Pęka od dłuższego czasu za pośrednictwem WikiLeaks gdzie niestrudzeni obrońcy prawdy ujawniają wszelkie działania polityczne głównie USA z którymi się nie zgadzają. Fałszerstwa, kłamstwa, morderstwa, nazwiska, daty, liczby, kwoty, wszystko. Dla normalnego człowieka zamieszczane tam materiały są bezwartościowe, dla polityki mogą być niezwykle brzemienne w skutkach. I tak fałszerstwa, kłamstwa, morderstwa, nazwiska, daty, liczby, kwoty, które często przez mniejsze zło i poświęcenia utrzymują równowagę, zostają ujawnione, tylko i wyłącznie szkodząc. W imię czego? Opamiętania całego świata? Patrzę ale nie widzę potrzeby dodatkowego niepotrzebnego chaosu w dobie permanentnych konfliktów.

Zastanawiałem się kiedy postęp technologii i liberalizacji umożliwi anonimowym jednostką wpływać na ważne decyzje globalne decydujące o losach wielu ludzi. Miało to miejsce w przypadku hakerów czy oszustów finansowych, czasem w niewyobrażalnej skali jednak nigdy nie zagrażającej bezpieczeństwu narodowemu. Teraz za pośrednictwem WikiLeaks dzieje się to oficjalnie i publicznie.

Ponieważ chwila ta nadeszła, pozostaje mi zastanawiać się czy jedna anonimowa osoba podejmie się odpowiedzialności za tak brzemienne w skutkach decyzje. A tego dowiemy się niedługo.

Brak komentarzy: