Kategorie

poniedziałek, 31 maja 2010

Polska A i Polska B


Nie minęło jeszcze sześć miesięcy roku dwa tysiące dziesiątego a już wiemy , że będzie on jednym z najbardziej emocjonujących w ostatnich dziesięcioleciach. Katastrofa Smoleńska, pogrzeb na Wawelu, wielka woda, nadchodzące wybory prezydenckie, beatyfikacja księdza Popiełuszki - tyle wyliczamy do dnia dzisiejszego. A obserwując rozwój obecnych wydarzeń można się spodziewać ,że w tym roku jeszcze nie raz będzie emocjonalnie i historycznie. Podobno wulkany już budzą się ze snu zimowego… .

Nadchodzą wybory. Spadły na głowy polityków jak grom z nieba. Na marszałka Komorowskiego prawdziwa nawałnica gromów. Ale te wybory od poprzednich nie różnią się jedynie tłem minionych tragicznych wydarzeń. Są to pierwsze wybory prowadzone na tak wysokim poziomie kultury osobistej kandydatów (ośmielę się powiedzieć) w historii kraju. I nie chodzi mi tu tylko o przystopowanie ze wzajemnymi oskarżeniami jak i obrzucanie gównem, co było obecne w polityce od dłuższego czasu. Każdy z kandydatów podchodzi do tych wyborów jak do walki ostatecznej. Ilość kilometrów jakie przejechał już Komorowski czy Olechowski jest większa od tras wszystkich kandydatów wyborów poprzednich. Ciągłe spotkania, konferencje, sympozja. Od Bronisława, przez Janusza na Andrzeju kończąc.

Ale nie o tym chciałem mówić. Na tle tej ‘innej’ kampanii polaryzuje się bowiem, bodaj, największy problem polskich wyborców. Większość z nas nie głosuje bowiem ZA kandydatem, ale PRZECIW innemu. I tak Polskę podzielona w dalszym ciągu mamy na kraj wschodu i zachodu. Kraj biedniejszy i bogatszy. TVP na prawo, TVN na lewo. PO na lewo, PiS na prawo. Wymieniać tak bez końca. Najbardziej niewdzięczne uogólnianie wciąż pogłębiające ten pieprzony podział. Nie idziemy do urny znając program kandydata i głosując za nim, idziemy bowiem wiedząc którego kandydata dopuścić do władzy nie można. Warto dodać ,że komitety honorowe głównych pretendentów są oblegane jak nigdy wcześniej. Przez topowych ludzi nauki, muzyki, kultury. Którzy najczęściej wszelkie pytania kwitują tłumacząc się nieprzerwanym obrzydzeniem do polityki, jednak w tym roku także koniecznością opowiedzenia się po którejś stronie. Bo ta druga jest niedopuszczalna absolutnie.

Mamy więc już niemalże Amerykańską konwencje wyborów, pozostaje mieć nadzieję ,że i programy wyborców będą na tyle wiarygodne aby zmobilizować ludzi do głosowania ZA.


Twój głos, twój wybór. Także za granicą i poza domem.

1 komentarz:

Unknown pisze...

nie mógłbyś napisać czegoś prostego, poruszajacego czegoś o Borubarze, wódce albo o prostytucji umysłowej prostych ludzi..... Panie

a tak na poważnie to polecam Rybowicza w wykonaniu k.Myszkowskiego
http://w448.wrzuta.pl/audio/3sWFCq1nyTr/16_kraj_odwrocony