Miasto dziś jakoś inne niż zwykle. Trochę miasto duchów. Taka przedwojenna mroźna Praga. Puste ulice, światło latarni rozpraszane przez lekką mroźną mgiełkę. Mroźno i rześko, uwielbiam odkąd nie mam problemu z migdałami.
Kocham tez życie studenta, dzisiaj jeden wykład. Później wykład z życia. Tawerna politechniki z naprawdę ciekawymi ludźmi, świecące słońce jeszcze w normalnym tshircie. Jedno piwo, drugie, trzecie, piąte. Ciekawa dyskusja o polityce.
Próba Trzynastej, jak zwykle największe stężenie "kurw" w powietrzu. Dużo pozytywnej energii, wspólne plany, masa muzyki.
Jedna z bardziej konstruktywnych rozmów ostatniego czasu, może nawet życia? W zasadzie monolog ale dający do myślenia każdej ze stron. Szybki rachunek dotychczasowego życia, wszystkich planów, wszystkich narzędzi i marzeń. No i ona.
Dominiaknie tez bardziej twórczy niż dotychczas, jakiś mały przełom. Znów nowa jakość.
A jutro wolny dzień. Choć pełen już zaplanowanej pracy... . To ta chwila kiedy człowiek mimochodem robi sobie życiowy rachunek sumienia i dochodzi do wniosku, że w zasadzie wszystko się dobrze układa, wszelkie punkty realizuje, ma plan i jest z tego wszystkiego do cholery strasznie zadowolony.
Kocham tez życie studenta, dzisiaj jeden wykład. Później wykład z życia. Tawerna politechniki z naprawdę ciekawymi ludźmi, świecące słońce jeszcze w normalnym tshircie. Jedno piwo, drugie, trzecie, piąte. Ciekawa dyskusja o polityce.
Próba Trzynastej, jak zwykle największe stężenie "kurw" w powietrzu. Dużo pozytywnej energii, wspólne plany, masa muzyki.
Jedna z bardziej konstruktywnych rozmów ostatniego czasu, może nawet życia? W zasadzie monolog ale dający do myślenia każdej ze stron. Szybki rachunek dotychczasowego życia, wszystkich planów, wszystkich narzędzi i marzeń. No i ona.
Dominiaknie tez bardziej twórczy niż dotychczas, jakiś mały przełom. Znów nowa jakość.
A jutro wolny dzień. Choć pełen już zaplanowanej pracy... . To ta chwila kiedy człowiek mimochodem robi sobie życiowy rachunek sumienia i dochodzi do wniosku, że w zasadzie wszystko się dobrze układa, wszelkie punkty realizuje, ma plan i jest z tego wszystkiego do cholery strasznie zadowolony.
2 komentarze:
i te fajerwerki... monolog który oczyszcza umysł i daje możliwość świeżego patrzenia na życie. Dominikanie rzeczywiście też przeszli zmianę. Najważniejsze jest to by codziennie czuć się szczęśliwym człowiekiem ;*
Zazdroszczę jesiennej energii i pozytywu życia...!!!:)
Prześlij komentarz