Kategorie

piątek, 25 kwietnia 2008

Misz i Masz.

Parodniowy zastój, spowodowany pogłębiającą się frustracją dnia codziennego. Niby takie codzienne a jednak odechciewa się człowiekowi robić przysłowiowe "cokolwiek". W dość brutalny sposób doświadczyłem dziś na własnej skórze, w jak bezkompromisowy sposób, co ciekawsza inicjatywa licealistów jest zabijana w zalążku, a wraz z nimi "giną" młodzi, kreatywni ludzie.
Taka społeczna aborcja, której nikt nie chce zobaczyć. A którą odbije się dużym echem za 15-20 lat, kiedy okaże się ,że całe nasze pokolenie będzie najlepszymi pracownikami najemnymi. A nie będzie komu kombinować i wymyślać. Tworzyć krótko mówiąc. Pamiętajmy jednak, że nasi mali skośnoocy bracia są na tyle elastyczni ,że dostosują się do sytuacji i to oni będą dawać pracę, chętnie nas w tym wyręczając. A my będziemy brać. I nie ma że boli.
To oczywiście ten realistyczno-pesymistyczny scenariusz który może, lecz nie musi się sprawdzić. A na razie wszystko jest na dobrej drodze aby jednak tak sie stało.
I tak za 20 lat Tusk powie:"a nie mówiłem?..." , tyle że póki co nie mówi. Może w końcu zacznie jak poradzi sobie z bardziej wymagającymi zadaniami.

Co tam w PeZetPeeNiee? Teraz pozostaje tylko powiedzieć, smętnym głosem "chcieli dobrze , a wyszło jak zawsze" czyt. beznadziejnie. Listkiewicz jednak postanowił skorzystać z faktu ,iż jesteśmy w "Eruo2012 szachu", stracić resztki honoru- jednocześnie zachowując kasę i pozycje. "wybiera pan bramkę numer 3!".
Co wiec nas czeka? Zapowiadają sie cztery lata sportowej posuchy, gdzie każdy będzie robił swoje, mówiąc że jest dobrze, jednocześnie zdając sobie sprawę, że dobrze nie jest. Ale Euro ważniejsze jest niż nasza Polska liga, zresztą nie ma się co dziwić i polemizować. Szkoda tylko że przez Listka my także stracimy resztki narodowego i piłkarskiego honoru.

A u czarnych charakterów naszej Polskiej niepolitycznej polityki, od dłuższego czasu hulanki i swawole. Róbta co chceta pany braty!
ś.p Blida I Olewnik póki co doprowadzają tylko do coraz bardziej nawarstwiających sie konfliktów miedzy prokuratura, komisjami a partiami.
Jeszcze do wczoraj politycy tymi nazwiskami podcierali sobie usta, aż do momentu kiedy okazało się,że nawet oni mają głęboko skrywane sumienie. Które to niespodziewanie odezwało się i powiedziało "dość" ,padły więc głębokie przeprosiny i długoterminowe obietnice - miło zobaczyć takie światełko w tunelu.
Na osłodę tego, świadkowie koronni popełniają samobójstwa na masowa skale. Jakaś zmowa, mówię wam. Spiskowa historia dziejów! Bo to wszystko dzieje się przypadkowo i samo -jak to tłumaczy SLD. Ja naprawdę nie wiem jak ci nasi celnicy Renomowanych Zakładów Karnych(w skrócie RZK) o nich D(OBIJA)baJĄ... .
Tymczasem za plecami całego tego bagna, odchodzą takie przekręty o których nam się nie śniło. Przykro. Żeby od tego przynajmniej podatki odprowadzano... .

Brak komentarzy: